HTS :: O nas ... :: News :: The Himalaya Master :: Biblioteka :: Uniwersytet Himalaya :: Galeria
Multimedia :: Podcast :: Z³oty Brzask :: Warsztaty :: Zajêcia cykliczne :: Kalendarz Ezoteryczny
Prezenty dla sponsorów :: Tablica Og³oszeñ :: Linki :: Kontakt :: Wp³aæ dotacjê :: Mapa Strony
» HTS » Biblioteka » Prawo Przyczyny i Skutku » NiewzruszonoϾ prawa

Follow us on:
UNIWERSYTET HIMALAYA
NAUKI MISTRZÓW
Ezoteryczny Uniwersytet
Duchowy HIMALAYA
Zapraszamy wszystkich chętnych do podjęcia duchowych studiów korespondencyjnych.
Po zarejestrowaniu będziesz otrzymywać dwa razy w tygodniu Duchowe Orędzie Himalajskich Mistrzów w postaci lekcji i wykładów.
Liczba studentów: 878
Zarejestruj się
Biblioteka Wiedzy Ezoterycznej - katalog
SATSANG on WEB
Himalaya Master - odpowiedzi na pytania Uczniów, Studentów
Zbiory nauk duchowych:
Sûtry: HRIDAYA (Apokryfy)
Udâny: PMH
Æakramy
Tajemna Wiedza o Æakramach - oœrodkach œwiadomoœci i duchowych mocy!
Jogasutra
Ksiêga Jogi - Ryszi PatañdŸali. Komentarze
Gematria
Mistyczna Numerologia
Kosmogram Gematryczny
Listy od Mistrza
Duchowe nauki i rady zawarte w listach od Himalaya Master do Uczniów
Gâthâ
Nauki wierszem, poematy i powiedzenia metryczne
Słownik
Himalaya Wiki
 
 


KSI¥¯KI, SKRYPTY, CD
PREZENTY DLA SPONSORÓW
Nowoœci:
Devanagari
praca zbiorowa
blok do æwiczeñ
kaligrafii sanskrytu
Czohanija 2008
Himalaya Tirtha Sangha
Pieœni duchowe, bhad¿any, hymny wedyjskie, mantramy nagrane podczas Festiwalu Czohanija 2008.
Sukha Sutra
The Himalaya Master
P³yta CD, 42 afirmacje piosenki, które pomagaj¹ rozwin¹æ cechy bogactwa duchowego i materialnego.
Przekazy Mistrza Himalaya TOM 2
Himalaya Master
Per³y Duchowej Wiedzy. Kolejne odpowiedzi na nurtuj¹ce pytania, porady i wskazóowki. Autor prostuje wiele zagmatwanych zagadnieñ z dziedziny Rozwoju Ducha, Jogi, Medytacji, Religii, Mistyki.
Aktualna lista prezentów
 
 
Licznik odwiedzin: 7000005
Ostatnia aktualizacja strony:
06-11-2022, 22:28
Spis Treœci:
Prawo karmy. Cel przyczyny i skutku
Karma i reinkarnacja
NiewzruszonoϾ prawa
Sfery wszechœwiata
Tworzenie siê myÅ“lo-kszta³tów
Dzia³anie myÅ“lokszta³tów
Tworzenie siê karmy
Koniec cyklu
Nasz stosunek do karmy
Urabianie karmy
Ustanie karmy indywidualnej
Zakoñczenie
Karma kolektywna


Ka¿dy z nas wie, i¿ ¿yjemy w Å“wiecie rz¹dzonym przez prawo, ¿e otaczaj¹ nas zewsz¹d prawa przyrody, których nie da siê z³amaæ. A jednak, gdy po raz pierwszy ¿ywo i konkretnie zdamy sobie sprawê, i¿ dziedzina moralna - Å“wiat naszych myÅ“li i uczuæ - jest rz¹dzona prawami równie niewzruszonymi jak otaczaj¹cy nas fizyczny Å“wiat nierzadko ogarnia nas przygnêbienie i bezradnoϾ, jakbyÅ“my siê nagle poczuli igraszk¹ w rêku jakiejÅ“ nieznanej, ogromnej potêgi, która kieruje nami i rzuca tam, gdzie chce. Tymczasem w rzeczywistoÅ“ci jest odwrotnie, gdy¿ owa „potêga”, gdy j¹ zrozumiemy, zaniesie nas pos³usznie tam, gdzie zechcemy sami. Wszystkich si³ przyrody mo¿emy u¿ywaæ swobodnie i w³asnowolnie, gdy je dostatecznie poznamy i zrozumiemy ich dzia³anie. „Przyrodê podbija siê pos³uszeñstwem. ” Wszystkie jej niezwyciê¿one i niewyczerpalne energie s¹ na nasze us³ugi od chwili, gdy dziêki zdobytej wiedzy wspó³dzia³amy z nimi, a nie sprzeciwiamy siê lub opieramy im. W ka¿dej chwili mo¿emy wybraæ z jej nieprzebranych zasobów te energie, które nam s¹ najpotrzebniejsze i najbardziej u¿yteczne oraz pokierowaæ nimi wedle w³asnej woli, a niezmiennoϾ prawa staje siê gwarancj¹ powodzenia naszych usi³owañ.

Wszystkie doÅ“wiadczenia naukowe opieraj¹ siê na tej niezmiennoÅ“ci prawa, jak i wszelkie planowania na przysz³oϾ i przewidywanie rezultatów. Na tym opiera siê chemik w swych doÅ“wiadczeniach. Bêd¹c pewien, i¿ przyroda musi mu daæ zawsze tê sam¹ odpowiedŸ, jeÅ“li jej zada to samo Å“ciÅ“le i w³aÅ“ciwie sformu³owane pytanie. Zmianê w odpowiedzi przyrody - w rezultatach swych doÅ“wiadczeñ - przypisuje tylko sobie, tj. niedopatrzeniu w zastosowanym przezeñ procesie lecz nigdy  zmianie w jej prawach. Podobnie siê dzieje z ka¿dym czynem ludzkim: im bardziej siê opiera na Å“cis³ej wiedzy, tym pewniej mo¿na przewidzieæ jego skutki, gdy¿ „przypadek” nie istnieje,. To, co nieraz tak nazywamy jest wynikiem jego niewiedzy, nieorientowania siê w dzia³aniach praw, których badacz dostatecznie nie zg³êbi³ lub je przeoczy³. W Å“wiecie moralnych praw, w Å“wiecie myÅ“li i uczuæ, podobnie jak w fizycznym, skutki mog¹ byæ obliczone i z góry przewidziane. Przyroda nie zawodzi nas nigdy, zawodziæ nas mo¿e tylko nasza w³asna Å“lepota albo krótkowzrocznoϾ. Wiemy np., ¿e przy wchodzeniu na schody czy wspinaniu siê na góry trzeba dodatkowego wysi³ku w stosunku do potrzebnego na równinach, ale prawo ci¹¿enia nie przeszkadza nam w dzia³aniu wedle naszej woli. Zupe³nie podobnie jest w dziedzinie tzw. „moralnej”, czyli w dzia³aniu tych samych praw, o czym dot¹d ma³o myÅ“leliÅ“my.

JeÅ“li stwarzamy i rzucamy w otaczaj¹cy nas Å“wiat nienawiϾ, z³oϾ - która jest zawsze energi¹ destrukcyjn¹, rozbijaj¹c¹, czyli przeszkadzaj¹c¹ rozwojowi ¿ycia - mo¿emy nie byæ skazani na doÅ“wiadczenie nieuchronnego jej skutku w formie cierpienia tylko wówczas, jeÅ“li potrafimy j¹ zneutralizowaæ, tj. wprowadziæ w grê energiê odwrotn¹, równowa¿¹c¹, przeciwdzia³aj¹c¹ jej - energiê ¿yczliwoÅ“ci, dobroci, serdecznoÅ“ci i przyjaŸni. Czy to zrównowa¿y ca³kowicie pierwsz¹ i doprowadzi do zera - a wiêc unicestwi jej skutek - czy tylko nieco go zmniejszy i z³agodzi, czy te¿ przewa¿y, zostawiaj¹c w naszym bud¿ecie moralnym plus a nie minus, zale¿y ca³kowicie od iloÅ“ci i natê¿enia obu we wzajemnym do siebie stosunku. JeÅ“li np. pierwsza - niechêæ i z³oϾ - bêdzie równa³a siê 5 jednostkom, druga mo¿e siê równaæ tak¿e 5, rezultat bêdzie 0 (plus minus siê znosi); albo równaæ siê 3, wówczas albo zrównowa¿y, albo 6 - a wtedy przewa¿y.

Wiêc Karma tj. prawo przyczyny i skutku, jak i wszystkie prawa, wi¹¿e nas i czyni niewolnikami skutków nieÅ“wiadomie lub bezmyÅ“lnie stwarzanych przyczyn, jeÅ“li dzia³amy w ciemnocie, na Å“lepo, nie licz¹c siê z prawem lub je ignoruj¹c. Ale w miarê zdobywania wiedzy i poznawania dzia³ania praw jest mo¿liwe uwalnianie siê przez rz¹dzenie nim Å“wiadome i rozumne. Owo neutralizowanie skutków dawno stworzonych przyczyn, tworz¹c dobrowolnie nowe a odwrotne, jest jedn¹ z nauk Jogi dostêpn¹ zreszt¹ dla ka¿dego, kto dostatecznie powa¿nie przestudiuje to zagadnienie i zechce wyci¹gn¹æ zeñ praktyczne do ¿ycia zastosowane konsekwencje.

Prawo Karmy nie jest ani bardziej, ani mniej „Å“wiête” czy te¿ „czcigodne” ani¿eli jakiekolwiek inne prawo przyrody. Nikomu nie przysz³oby na myÅ“l np. modliæ siê do jakiejkolwiek Wy¿szej Potêgi - choæby samego Stwórcy - o uchylenie dla nas jakiegoÅ“ fizycznego prawa, o uczynienie wyj¹tku w jego dzia³aniu. Uwa¿alibyÅ“my cz³owieka podobnie zanosz¹cego do Boga mod³y za niespe³na rozumu. A przecie¿ robimy to samo wci¹¿, modl¹c siê o odwrócenie od nas klêski, choæ ¿adna, której sami nie przygotowaliÅ“my, nie mo¿e nas dosiêgn¹æ; o odwrócenie nieszczêœcia, choæ „nie zas³u¿one”, tj. nie wywo³ane przez nas samych, puszczeniem w ruch odpowiednich energii, nie mo¿e nas spotkaæ. Jest to fizyczn¹ niemo¿liwoÅ“ci¹, bo tylko to spotykamy w ¿yciu, coÅ“my sami wywo³ali. Wyra¿a to dosadnie maksyma; „Spotykamy w ¿yciu tylko siebie samych”. Inni, którzy nam zadaj¹ ból, krzywdz¹ czy gnêbi¹ s¹ w stosunku do nas tylko poÅ“rednikami, niejako pionkami wyra¿aj¹cymi skutki w³asnych naszych czynów, myÅ“li i uczuæ w przesz³oÅ“ci.

Pojêcie, i¿ cierpienia i utraty, które nas w ¿yciu spotykaj¹ s¹ to „kary”, ¿e w ogóle we wszechÅ“wiecie rz¹dzonym przedziwnie rozumnym a pe³nym mi³oÅ“ci i piêkna prawem - mo¿e istnieæ coÅ“ podobnie ludzkiego, jak gdzieÅ“ przez kogoÅ“, kto siê „gniewa” i jest przez nasz czyn „obra¿ony”, arbitralnie i ka¿dorazowo wymierzana kara, uczyni³o ludziom wiêcej z³a, ni¿ wszystkie najsro¿sze i najstraszniejsze klêski i katastrofy od pocz¹tku wieków.

Prawodawstwo ludzkie jest zmienne i nieraz o tyle dowolne, ¿e w innych stronach Å“wiata zupe³nie odrêbne; a w tym samym kraju wymiar sprawiedliwoÅ“ci zale¿y od politycznych, spo³ecznych i religijnych przekonañ i przes¹dów sêdziów, od kulturalnego Å“rodowiska i indywidualnego moralnego ich rozwoju, od znajomoÅ“ci psychologii, w³asnych zami³owañ a nieraz i humoru. Ale prawa o przyrodzie czy to fizycznej, czy moralnej, bêd¹c wyrazem Wielkiej MyÅ“li stwórczej Najwy¿szego, która Å“wiaty ca³e powo³a³a w byt s¹ szerokie, niezmienne, powszechne i nie znaj¹ wyj¹tków. Przypisywanie tej boskiej MyÅ“li i Woli jakiegokolwiek faworyzmu, chêci „kupowania” u Niej „wyj¹tkowych praw” za cenê modlitw, Å“wieczek czy rytua³ów, jest jednym z najbardziej bezsensownych i obni¿aj¹cych pojêcie Najwy¿szego przes¹dów.

Czytelnik mo¿e siê zapytaæ, có¿ wiêc znaczy tzw. „grzechów odpuszczenie”, ¿al, który „zmywa” winy, modlitwa, która, odwraca klêski itd.

Rozpatrzmy te pytania. „Grzechem” jest tylko to, co pope³niamy wiedz¹c, ¿e jest szkodliwe, czyli Prawu sprzeciwiaj¹ce siê. A sk³adaj¹ siê na taki postêpek wielorakie czynniki: myÅ“li, zazwyczaj zabarwione silnie po¿¹daniem lub inn¹ namiêtnoÅ“ci¹, a dostatecznie silne, by pchn¹æ nas do czynu tzw. „z³ego”, tj. szkodz¹cego nam samym lub bliŸniemu. Ka¿da z tych trojakich energii - myÅ“li, czucia, akcji dzia³a w swojej w³asnej odrêbnej sferze i tylko w niej przynosi skutki. JeÅ“li np. myÅ“lowo sprytnie i perfidnie udowadniamy sobie, ¿e kradzie¿ nie skrzywdzi danego cz³owieka, ¿e nie jest z³em, itd. tym samym wprowadzamy w swój myÅ“lowy Å“wiat - zwany nieraz przewodnikiem lub narzêdziem myÅ“li, czyli naszym „cia³em” mentalnym - czynnik destrukcyjny, fa³szu, chytroÅ“ci, przebieg³oÅ“ci, podstêpu, a wiêc na przysz³oϾ objawi siê to spaczeniem charakteru, tendencj¹ do dalszego oszustwa, trudnoÅ“ci¹ nawet w rozpoznawaniu i odró¿nianiu dobra drugiego cz³owieka - pope³niamy kradzie¿, tj. wyraŸny, konkretny czyn. W dziedzinie charakteru znów sami na tym najgorzej wyjdziemy, bo wszystkie te cechy, które nas do tego czynu sk³oni³y wzmocni¹ siê w nas i niechybnie wczeÅ“niej czy póŸniej przynios¹ cierpienie - czy to w formie potêpienia przez prawa ludzkie, czy znalezienia siê w warunkach bardzo nieprzyjaznych dla naszego rozwoju, czy wzmocnienia w nas tendencji, które siê mog¹ skrystalizowaæ w o wiele powa¿niejszej zbrodni i kosztowaæ nas ¿ycie. Skutki konkretne mog¹ równie¿ - przy wykryciu kradzie¿y - byæ op³akane: wiêzienie, utrata posady i szacunku wÅ“ród ludzi, pewne piêtno, które zostaje na ca³e lata i psuje wszystkie stosunki w spo³eczeñstwie.

Ten sam czyn - kradzie¿y - mo¿e byæ tak¿e pope³niony z zupe³nie inn¹ „zawartoÅ“ci¹” psychiczn¹, co nie zmienia go zazwyczaj wobec prawa ludzkiego, ale zmienia bardzo znaczenie w dzia³aniu prawa Karmy. Mo¿e ktoÅ“ g³odny ukraϾ, by zaspokoiæ g³ód lub by pomóc rodzinie, dzieciom niedo¿ywionym itp., zdaj¹c sobie dobrze sprawê, i¿ nie jest to postêpek szlachetny, ale nie widz¹c innego wyjÅ“cia. W tym wypadku zarówno myÅ“lowy jak emocjonalny stosunek, tj. pobudka bêdzie zupe³nie ró¿na i mo¿e stosunkowo niedu¿o wp³yn¹æ na jego charakter w przysz³oÅ“ci. Ale fizyczny skutek - wiêzienia, itd. - bêdzie ten sam. Pozostanie równie¿, jak i w pierwszym wypadku, koniecznoϾ zrównowa¿enia krzywdy materialnej wyrz¹dzonej okradzionemu cz³owiekowi.

Co ze skutków tych trzech czynników sk³adaj¹cych siê na Å“wiadomy czyn kradzie¿y, tj. „grzech” mo¿e byæ „odpuszczone”, czyli zmienione? Czy mog¹ byæ zmienione skutki moralne chytroÅ“ci i egoizmu lub s³aboÅ“ci? Czy mo¿e byæ „zawieszony” skutek fizyczny, tj. koniecznoϾ wyrównania krzywdy tylko za cenê paru modlitw odmówionych, maj¹cych s³u¿yæ jako „zadoϾuczynienie”? Czy mo¿na tak ³atwo zrzuciæ z siebie odpowiedzialnoϾ za rezultat pewnego zespo³u psychofizycznych czynników, któreÅ“my stworzyli? Zdaje siê to byæ wierutnym nonsensem. Wiêc? Czy wszystko, co przywykliÅ“my braæ powa¿nie, jest jeno od wieków wszczepianym przes¹dem? Niejeden „trzeŸwo” myÅ“l¹cy cz³owiek jest dziÅ“ sk³onny tak myÅ“leæ. Jednak o tyle nie ma racji, ¿e wchodz¹ tu jeszcze inne czynniki, o których nie mówiliÅ“my dot¹d.

Czym jest tzw. „³aska” - stan, który (jak ucz¹ nas) tracimy przez grzech, a odzyskujemy przez „¿al” i sakrament? Jest ona czymÅ“ o wiele konkretniejszym, ni¿ moglibyÅ“my przypuszczaæ. Jest to pr¹d niezmiernie wysokiej duchowej energii, która wprawdzie jest wci¹¿ wokó³ nas i nieustannie dzia³a, ale dla przyjêcia której musimy mieæ „duszê otwart¹”, a powiedzenie to wyra¿a tylko w obrazowej i syntetycznej formie pewien stan naszego psychicznego organizmu, gdy energie ¿ycia - nie tylko o odmianie energii ¿ywotnych - ale o wiele wy¿sze, duchowe, mog¹ w nas kr¹¿yæ swobodnie, bez zatorów, przeszkód i zatamowañ. W tym stanie „otwartoÅ“ci duszy” mo¿emy byæ z tymi energiami w nieustannym kontakcie. Mog¹ p³yn¹æ przez ca³y nasz psychiczny organizm swobodnie, przynosz¹c natchnienie, jasnoϾ, impuls ku dobremu itd. Otó¿ „grzech” - nie tylko zreszt¹ wyra¿ony konkretnym czynem, ale i w myÅ“li mÅ“ciwej, zawistnej, pe³nej pogardy czy namiêtnoÅ“ci Å“lepej i egoistycznej - stanowi mniejsz¹ lub wiêksz¹ tamê, przeszkodê, jakby zamyka³ drogê dla tych energii „³aski”, jakby przerywa³ komunikacjê ze sfer¹ ich pe³nego dzia³ania, tj. sfer¹ Ducha, jakby skrzywia³ przewód, którym one p³yn¹ i rozchodz¹ siê jak krew po ca³ym naszym psychicznym organizmie. Nie dziw, ¿e ludzie w „stanie grzechu” nie s¹ zazwyczaj ani twórczy, ani radoÅ“ni.

Otó¿ ten w³aÅ“nie skutek - przerwania „komunikacji” z wy¿szym i najwy¿szym jest usuniêty przez to, co nazywamy „¿alem”, tj. przez Å“wiadome i pe³ne zrozumienie szkodliwoÅ“ci naszego czynu (jak i myÅ“li i namiêtnoÅ“ci czy ¿¹dzy) oraz przez sakrament w katolicyzmie, a tylko w³asne zwrócenie siê ku Wy¿szemu w innych chrzeÅ“cijañskich KoÅ“cio³ach, jak i w wielu innych religiach. Ten skutek zatamowania ³¹cznoÅ“ci z Wy¿szym i z w³asn¹ Dusz¹, nadwerê¿enia i nadw¹tlenia „komunikacji” - a czasem zupe³nego jej przerwania - jest „od-puszczony”, czyli usuniêty i ³¹cznik na nowo nawi¹zany. Ale to, jakkolwiek piêkne i wa¿ne nie wp³ywa w niczym na skutki poprzednich czynników, chyba ¿e napiêcie mi³oÅ“ci - energii odwrotnej - bêdzie tak silne, i¿ niektóre z owych ujemnych energii bêdzie w stanie zrównowa¿yæ.

Nie mogê pomin¹æ tu niezmiernie rozpowszechnionego a fatalnego w swych skutkach b³êdu, który psychicznie olbrzymi¹ nam szkodê wyrz¹dza, jakkolwiek dobra intencja tkwi u jego podnó¿a. Oto rozpamiêtywanie pope³nionego „grzechu”, zatrzymywanie na nim myÅ“li, nieraz bardzo d³ugo, niby to chc¹c wywo³aæ ¿al, w rezultacie daje tylko wzmocnienie destrukcyjnych czynników, nape³nia umys³ pojêciami o brzydkim i ma³ym, czyli umacnia w nas tendencjê do powtórzenia tego samego grzechu, a nie leczy nas z niego. Jest to oparte na psychologicznym prawie - myÅ“l jest si³¹ twórcz¹, „tym siê stajemy o czym myÅ“limy”, mówi staro¿ytne a niezmierne Å“cis³e przys³owie. Wiêc bez wzglêdu na Å“wiadomy cel, z jakim takie rozpamiêtywanie podejmujemy, sam fakt nape³niania umys³u obrazami ”winy”, „grzechu”, „boleÅ“ci” itp. jest zdecydowanie szkodliwe; podobnie jak ci¹g³e myÅ“lenie o chorobie i zatrzymywanie wyobraŸni na jakimkolwiek niedomogu fizycznego organizmu. WyobraŸnia mo¿e nas pchn¹æ w chorobê fizyczn¹; tym bardziej mo¿e nas zatruwaæ psychicznie, zakorzeniaj¹c niejako pewne cechy w naszym charakterze, zamiast je zniwelowaæ, tj. zrównowa¿yæ odwrotnymi, jak tego sobie ¿yczymy. Mo¿e siê to wydaæ dziwne, jednak na podstawie niezliczonych doÅ“wiadczeñ jest stwierdzonym faktem. Mo¿e po przestudiowaniu nastêpnych rozdzia³ów tej ksi¹¿eczki stanie siê to dla czytelnika jaÅ“niejsze.

Jedynym twórczym, trzeŸwym i rozumnym stosunkiem do tzw. naszych „grzechów”, win czy pomy³ek, jest stwierdzenie, ¿e takimi by³y, znalezienie szybko ich przyczyny i … odwrócenie ca³ej uwagi kieruj¹c chêci czy pragnienia w coÅ“ odwrotnego. Tak samo, gdy potykamy siê na drodze, wstajemy czym prêdzej i staramy siê zaraz iϾ dalej, a nie siadamy na miejscu upadku i nie rozmyÅ“lamy nad nim przez godzinê. W tej dziedzinie przes¹dy w tzw. „rachunkach sumienia” i koniecznoÅ“ci „¿alu” ad infinitum s¹ zastraszaj¹co czêste i nieraz neutralizuj¹ dobre skutki sakramentalnego naprostowania.

Podobnie, gdy komuÅ“ drogiemu wyrz¹dzimy przykroϾ czy krzywdê i sprawimy ból, trzeba prêdko, choæ czêœciowo wyrównaæ to przez szczer¹ proÅ“bê o wybaczenie i … iϾ dalej nie ogl¹daj¹c siê ju¿ wiêcej za siebie. UmiejêtnoϾ niezatrzymywania myÅ“li na rzeczach ujemnych a nawet tylko beztwórczych jest jednym z najwa¿niejszych warunków szybkiego i … zdrowego rozwoju. Wszystko to stanie siê jaÅ“niejsze, gdy przestudiujemy budowê otaczaj¹cego acz niewidzialnego dla nas Å“wiata oraz sk³ad naszego psychicznego organizmu.
Jeœli podoba³ Ci siê artyku³
dodaj do niego swój g³os
Zobacz ranking najbardziej popularnych artyku³ów na naszej stronie
SZUKAJ na naszej stronie


OGŁOSZENIA
 
Poszukujemy T£UMACZA
z jêzyka polskiego na
CHIÑSKI
.
Prosimy o kontakt
na adres mailowy:
info@himalaya-tirtha.org

Poszukujemy T£UMACZA
z jêzyka polskiego na
HISZPAÑSKI
.
Prosimy
o kontakt na adres mailowy: 
sadadeva@yahoo.es
Tablica og³oszeñ
 
   
 

© 2005-2010 by Himalaya Tirtha Sangha.
Wszystkie prawa zastrze¿one. Wykorzystywanie materia³ów
zawartych na stronie bez zgody jej autorów jest ZABRONIONE.
Engine by CodaTeam

Kontakt: info@himalaya-tirtha.org


Firefox 3  Submit your website to 20 Search Engines - FREE with ineedhits!
 
strona zaprojektowana
i zarządzana na platformie
Apple Macintosh
komunikację oraz wymianę
danych z serwerem ftp
obs³uguje TRANSMIT 3